Wyuczona bezradność

Czy bezradność może być wymówką dla niepodejmowania jakichkolwiek działań? Dla wielu ludzi wyuczona bezradność jest sposobem na życie i przetrwanie. Czy to jednak właściwa strategia?

Czym jest wyuczona bezradność?
Każdy człowiek doświadcza przeciwności losu i niepowodzeń. Naturalną reakcją jest szukanie wyjścia z sytuacji. Mimo to niektórzy ludzie w obliczu trudności wykazują się całkowitą biernością oraz rezygnacją. Są przekonani, że nic nie jest w stanie zmienić ich życia. Ta postawa nazywana jest wyuczoną bezradnością. Przykładem takiego zachowania jest bezrobotny, który nie szuka pracy, bo i tak nic nie znajdzie, osoba uzależniona od pomocy społecznej, która nie widzi możliwości poprawy swojego losu, a także osoba w depresji.

Skąd się bierze wyuczona bezradność?
Jak sama nazwa wskazuje, nie jest to wrodzona cecha charakteru, lecz postawa, której człowiek uczy się w ciągu życia. Odczuwaniu bezradności sprzyjają negatywne sygnały ze strony innych – zbyt ostra krytyka, nadmierne karanie, wymuszanie biernych zachowań a także wygórowane wymagania. Bardzo często bezradność jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Dziecko uczy się takiego zachowania od swoich rodziców lub środowiska, nierzadko przyczynia się do tego brak odpowiedniej edukacji w szkole.

Do czego prowadzi bezradność?
Niektórzy uczynili z bezradności sposób na życie. Przekonują innych, że są bezsilni wobec niesprawiedliwego losu i nie potrafią o siebie zadbać. W ten sposób zrzucają odpowiedzialność za swoje życie i niepowodzenia na innych ludzi i instytucje (osoby całe życie pobierające zapomogi i zasiłki). Trzeba jednak odróżnić wyuczoną bezradność od cwaniactwa i wyłudzania. Osoby bezradne po prostu nie widzą możliwości ani sensu szukania lepszych rozwiązań swoich problemów, wolą aby ktoś zrobił to za nich. Taki stan prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości, zatrzymania samorozwoju, uniemożliwia normalne funkcjonowanie a w końcu prowadzi do depresji i patologii.

Jak oduczyć się bezradności?
Na szczęście z wyuczonej bezradności da się wyleczyć. Czasami potrzebna będzie pomoc psychologa, a z pewnością trzeba włożyć w to dużo chęci i pracy własnej. Pierwszym krokiem jest zauważenie problemu i zmiana myślenia z pesymistycznego na optymistyczne. Do problemów należy podchodzić jak do wyzwań i nie poddawać się na pierwszym zakręcie. Warto też uświadomić sobie, że stan wyuczonej bezradności można zmienić, nie jest to coś, na co człowiek jest skazany.

Do wyuczonej bezradności może dojść zawsze, gdy jakaś trudna sytuacja zaczyna nas przytłaczać. Warto wówczas poszukać pomocy, aby jak najszybciej stanąć na własne nogi i zacząć sobie radzić samodzielnie z własnymi problemami.

TAGI:

PODZIEL SIĘ: